Refleksja nad paraszą Ki Teicei. 

Ostatnich kilka tygodni spędziłem w Polsce. Musiałem wyjechać aby poprowadzić pogrzeb taty i pomóc mamie odnaleźć się w nowych warunkach, bez niego. Nie mając samochodu przez większość mojej czterotygodniowej podróży, byłem uzależniony od transportu publicznego. Pewnego dnia wsiadłem do autobusu w Przemyślu i poszedłem do kierowcy po bilet. Nie miałem w portfelu żadnych drobnych, więc kierowca nie mógł mi sprzedać biletu, ponieważ nie miał mi wydać. Kiedy wracałem na swoje miejsce w autobusie, starsza kobieta, prawdopodobnie emerytka dała mi 5 zł i powiedziała „proszę idź i kup sobie ten bilet”. Wróciłem do kierowcy, wziąłem bilet, podziękowałem kobiecie i oddałem jej resztę.

Innego dnia kupiłem mamie mały telewizor, żeby mogła go oglądać w ośrodku rehabilitacyjnym, w którym obecnie się znajduje. Mama dzieli pokój z trzema innymi kobietami. Była bardzo szczęśliwa, kiedy go dostała, ale jej pierwszym odruchem było podzielenie się nim z innymi: „Postaw go tak, aby inne panie też mogły oglądać”. Zastanawiałem się przez chwilę, po czym powiedziałem: „Jak go tak postawię, to tyn nie będziesz mogła go oglądać, tylko inne panie”. „Mi wystarczy, że będę słyszeć” – odpowiedziała – „postaw go w ten sposób, przynajmniej na razie”.

Przytaczam te historie, ponieważ przedstawiają one zdrowe formy kolektywnego myślenia i działania. Ale czy myślenie kolektywne jest zawsze dobre i zdrowe? Czy zawsze  jest zalecane przez naszą „zorientowaną na społeczność” religię?

Porcja Tory na ten tydzień zawiera największą liczbę praw spośród wszystkich paraszy: jest w niej aż 72 pozytywnych i negatywnych przykazań. Wśród nich są takie, które wskazują na konieczność zbiorowej odpowiedzialności za siebie nawzajem w społeczeństwie:

Jeśli zbudujesz nowy dom, uczynisz na dachu ogrodzenie, byś nie obciążył swego domu krwią, gdyby ktoś z niego spadł (Pwt 21:8) 

Innym dobrym przykładem zdrowego kolektywnego myślenia są prawa zwrotu utraconego zwierzęcia/przedmiotu:

Jeśli zobaczysz zbłąkanego wołu swego brata albo sztukę mniejszego bydła, nie odwrócisz się od nich, lecz zaprowadzisz je z powrotem do swego brata. Jeśli brat twój nie jest blisko ciebie i jeśli go nie znasz, zaprowadzisz je do swego domu, będą u ciebie, aż przyjdzie ich szukać twój brat i wtedy mu je oddasz. Tak postąpisz z jego osłem, tak postąpisz z jego płaszczem, tak postąpisz z każdą rzeczą zgubioną przez swego brata – z tym, co mu zginęło, a tyś odnalazł: nie możesz od tego się odwrócić. Jeśli zobaczysz, że osioł twego brata albo wół jego upadł na drodze – nie odwrócisz się od nich, ale z nim razem je podniesiesz. (Pwt 22:1-4) 

Kolejny zestaw praw uczy nas społecznej odpowiedzialności za biednych i potrzebujących:

Jeśli będziesz żął we żniwa na swoim polu i zapomnisz snopka na polu, nie wrócisz się, aby go zabrać, lecz zostanie dla obcego, sieroty i wdowy, aby ci błogosławił Pan, Bóg twój, we wszystkim, co czynić będą twe ręce. Jeśli będziesz zbierał oliwki, nie będziesz drugi raz trząsł gałęzi; niech zostanie coś dla obcego, sieroty i wdowy. Gdy będziesz zbierał winogrona, nie szukaj powtórnie pozostałych winogron; niech zostaną dla obcego, sieroty i wdowy. (Pwt 24:19-21)

Prawa te mają nas nauczyć kolektywnej odpowiedzialności za siebie nawzajem. Uważam, że celem większości z nich ma być ich zinternalizowanie aniżeli miałyby być egzekwowane przez sąd, z prostego faktu, że sytuacje zwrotu utraconego przedmiotu często mają jedynie jednego świadka, a więc ich egzekucja prawna jest ograniczone. Ale nasza parsza zawiera również przykazania, które zdecydowanie ograniczają zakres kolektywnego myślenia i działania:

Ojcowie nie poniosą śmierci za winy synów ani synowie za winy swych ojców. Każdy umrze za swój własny grzech.  (Pwt 24:16)

Prawo to jest kolejnym wyrazem indywidualnej odpowiedzialności moralnej, która leży u podstaw żydowskiej koncepcji sprawiedliwości: jeśli czynisz dobro, zostaniesz nagrodzony, jeśli zrobisz zło, zostaniesz ukarany; nikt inny nie powinien być karany za twoje grzechy, nikt inny nie powinien być za nie obwiniany i żaden człowiek nie powinien być twoim kozłem ofiarnym. Jeśli tak się dzieje,  system, który stworzyłeś, jest wadliwy i niesprawiedliwy.

Chociaż nie jest rzeczą łatwą formułowanie tak ogólnych stwierdzeń, uważam, że nasza religia nie jest z natury ani indywidualistyczna, ani czysto kolektywistyczna. Obie skrajności, jeśli zastosowane jako jedyne, są szkodliwe dla społeczeństwa i życia ludzkiego. Radykalny indywidualizm może powodować obojętność na potrzeby i los innych. Radykalny kolektywizm, niezrównoważony wolnościami indywidualnymi, niesie ze sobą formy odpowiedzialności zbiorowej, które nigdy nie są sprawiedliwe i wywołują konflikty społeczne oraz resentymenty, zwłaszcza jeśli jest on wymuszony siłą lub przez rząd. Ale co najważniejsze, jeśli coś jest z góry zarządzone i egzekwowane, przestaje być dobrowolne. Tak więc wymuszony kolektywizm często zabija prawdziwe, zinternalizowane, dobre kolektywne myślenie, a także zabija empatię i współczucie, których, podług ich natury, nie można wymusić żadnym prawem ani systemem.

Kolektywne myślenie jest zawsze dobre, gdy jest dobrowolne. Dobre, zdrowe życie ma oba aspekty, kolektywny i indywidualny. Uwzględnia obie perspektywy w naszym codziennym doświadczeniu i wybiera między nimi w zależności od przypadku. Prawa zawarte w Torze zostały nam dane po to, aby nauczyć nas tej niezbędnej równowagi między tym, co indywidualne, a tym, co kolektywne. Te prawa, wraz z dojrzałością i doświadczeniem, pomagają nam rozpoznać, jaka perspektywa jest odpowiednia w danej sytuacji.

Szabat szalom!

Menachem Mirski

 

It would really be appreciated if you could share this article and spread the word. Toda raba