Refleksja nad paraszą Matot-Masei. 

“Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej”. – powiedział ponoć Albert Einstein. Einstein powiedział też, iż „Nic się nie dzieje, dopóki coś się nie poruszy”. W istocie, ciągły ruch wydaje się być istotą wszystkiego co istnieje we wszechświecie. Jest to jedna z niewielu prawd empirycznych, które powinniśmy uznać również za normatywne. Zatrzymanie się, nie robienie niczego, jest fundamentalnym naruszeniem zasady rządzącej całym wszechświatem. Jeśli naruszysz tę zasadę i przestaniesz robić cokolwiek, nie będziesz musiał długo czekać na konsekwencje.

W historii z naszej paraszy na ten tydzień, dwa spośród izraelskich plemion próbują się zatrzymać i poprzestać na tym, co już mają. Po osiedleniu się na dogodnym kawałku ziemi po wschodniej stronie Jordanu, Rubenici i Gadyci zdecydowali, że nie muszą podbijać Ziemi Obiecanej, że mogą po prostu pozostać tam, gdzie są:

Rubenici i Gadyci posiadali liczne i bardzo duże stada. Gdy ujrzeli krainę Jezer i Gilead, uznali, że ta okolica nadaje się bardzo do hodowli bydła. Podeszli więc i tak mówili do Mojżesza, kapłana Eleazara i książąt społeczności: «Atarot, Dibon, Jazer i Nimra, Cheszbon, Eleale, Sibma, Nebo i Beon, kraj, który Wiekuisty oddał społeczności Izraela, nadaje się szczególnie do hodowli bydła, a twoi słudzy posiadają [wiele] bydła». Potem mówili dalej: «Jeśli darzysz nas życzliwością, oddaj tę krainę w posiadanie sługom swoim. Nie prowadź nas przez Jordan! (Lb 32:1-5)

Mojżesz usłyszawszy tę prośbę gani ich, mówiąc, że popełnili ten sam grzech, co Izraelici, którzy posłuchali rady szpiegów powracających z Ziemi Obiecanej, którzy zniechęcili cały lud Izraela do jej podboju, w rezultacie czego Bóg ukarał ich dodatkowymi 40 latami wędrówki po pustyni. Po tym, jak Mojżesz przypomina im o tej karze (Lb 32:10-14), Gadyci i Rubenici korzą się pod tą groźbą. Zapewniają zarówno Mojżesza, jak i Boga, że chociaż zapewnią byt rodzinom oraz stadom na terenach już podbitych, po wschodniej stronie Jordanu, dołączą do swoich braci w podboju „zasadniczej części” Ziemi Obiecanej, położonej po zachodniej stronie Jordanu. Obietnica ta ostatecznie oddala Boski gniew.

Ów Boski gniew jest karą, która spotyka nas zawsze gdy cofamy się przed wysiłkiem i w taki  sposób można rozumieć tę historię dzisiaj. Zasada płynąca z takiego jej rozumienia brzmiałaby następująco: nigdy nie zatrzymuj się w połowie drogi, którą sobie obrałeś, nawet wtedy (lub zwłaszcza wtedy), kiedy to co osiągnąłeś już cię satysfakcjonuje. Pamiętaj o swoich pierwotnych celach i zamierzeniach, i podążaj za nimi. Nie daj się zwieść tymczasowemu dobrobytowi i stabilizacji, bowiem to, w czym już widzisz swoją nagrodę, może w niedalekiej przyszłości stać się dla ciebie karą. W najlepszym przypadku – pogrążysz się w nudzie. Wtedy będziesz żałował, że nie zdecydowałeś się na następny krok. Będziesz żałował, że zabrakło ci odwagi i że nie poszedłeś dalej, zwłaszcza jeśli takowa możliwość przestała istnieć. Nigdy też nie stawiaj sobie za cel być po prostu szczęśliwym, bo to nic nie znaczy (i możesz nawet nie być całkowicie świadomym tego, co naprawdę uczyni cię szczęśliwym). Poczucie szczęścia jest uczuciem towarzyszącym naszym osiągnięciom:  mamy je wtedy, gdy osiągamy cele, które sobie założyliśmy. Jesteśmy z gruntu istotami “narracyjnymi”: istotą naszej egzystencji jest ciągłe przemieszczanie się z punktu A do punktu B. Jeśli przestaniemy to robić i zatrzymamy się w jakimś punkcie na dłuższy czas, zostaniemy wkrótce ukarani, ponieważ odrzuciliśmy rozwój. Jedynym punktem końcowym w życiu jest śmierć. Nawet jeśli jesteśmy pełni sukcesów i osiągamy wszystkie założone przez nas cele, w momencie, gdy je osiągamy, widzimy już następne (a jeśli ich nie widzimy, to powinniśmy). A zatem nigdy nie ustawajmy w naszych dążeniach i celach, ponieważ żadne z nich nie są w rzeczywistości ostateczne. 

Szabat szalom!

 

It would really be appreciated if you could share this article and spread the word. Toda raba